niedziela, 2 marca 2014

turkus i czarny len

Po 'Czerwonych koralach' ( które się podobały!!!) Przyszła Pani z turkusami. Pani inna, ale też znana, z biura poniżej. Tak więc 'turkusy' (a raczej  howlity) Pani kupiła bodajże w Turcji, i jak w  poprzednim przypadku 'forma'  ( czyli zwykły sznur ) nie były zbyt ciekawe. No to sru! Pokazałam Pani sznur korali i pomysł spodobał się, aczkolwiek miała Pani tylko bryłki duże to i wyszło troszkę inaczej.
Niestety zdjęcia są marnej jakości jako iż mój fachowy fotopstrykacz jest w domu u moich rodziców a 98% czasu spędzam u przyszłego żona ;) a tu mamy tylko aparat do sportów ekstremalnych ;)


1 komentarz: